Dzisiaj lidzbarscy radni podejmą uchwałę w sprawie dopłat do wymiany pieców węglowych na „ekologiczne” źródła energii. I tak w projekcie uchwały zaproponowanym przez Burmistrza, czytamy m.in.
„Dotacja z zakresu ochrony powietrza zostanie udzielona na dofinansowanie kosztów:
- podłączenia do miejskiej sieci ciepłowniczej (budowa przyłącza, węzła ciepłowniczego, instalacji co) lub
- zakupu i montażu pieca gazowego (budowa przyłącza, instalacji wewnętrznej, zakup kotła) lub
- zakupu i montażu nowego urządzenia grzewczego opartego na odnawialnych źródłach energii lub
- zakupu i montażu ogrzewania elektrycznego.
O dotację mogą ubiegać się osoby fizyczne, wspólnoty, spółdzielnie mieszkaniowe. Maksymalna wysokość dotacji wynosi 3 tys zł dla indywidualnych gospodarstw, 6 tys zł wspólnot i spółdzielni. W sumie na program ma być przeznaczonych 200 tys zł.
Jak podaje Burmistrz w uzasadnieniu do uchwały:
„Udzielanie dotacji z budżetu gminy na zadania służące likwidacji niskiej emisji i ochronie powietrza na terenie Gminy Miejskiej Lidzbark Warmiński ma na celu zapobieganie zjawisku niskiej emisji oraz ochronę i zapewnienie dobrej jakości powietrza.
W technologi spalania różnych paliw najwięcej zanieczyszczeń (tlenków węgla i azotu, dwutlenku siarki i pyłów zawieszonych) pochodzi ze spalania węgla. Emisja tych zanieczyszczeń ma negatywny wpływ na poszczególne elementy środowiska oraz przede wszystkim na zdrowie ludzi.
Jednym ze sposobów zapobiegania niskiej emisji zanieczyszczeń i tworzącemu się przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych zjawisku smogu jest spalanie innych niż węgiel nośników energii, korzystanie z odnawialnych źródeł energii lub podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej.
Program dotacyjny ma na celu zachęcenie mieszkańców Lidzbarka Warmińskiego do zmiany systemów ogrzewania z pieców opalanych węglem na inne paliwa, odnawialne źródła energii i podłączenie do sieci ciepłowniczej.”
Projekt tejże uchwały był głównym punktem poniedziałkowego posiedzenia komisji. Radni wytykali błędy w pisowni, niespójne logicznie wyrażenia itp. itd. Rzeczywiście, analizując treść projektu uchwały, można odnieść wrażenie, iż pisał ją co najmniej sam Burmistrz. Aż roi się od nieścisłości i sprzecznych logicznie sformułowań. Jednakowoż, żaden z radnych nie pochylił się nad merytoryczną warstwą projektu uchwały – komu ma ona służyć (krąg beneficjentów) oraz jaki efekt przynieść.
Z treści projektu wynika, iż beneficjentami programu mogą być tylko osoby zmieniające sposób ogrzewania z węglowego na: gazowe lub przyłączenie do sieci ciepłowniczej prywatnej firmy lub ogrzewanie elektryczne lub urządzenia wykorzystującego odnawialne źródła energii (siłownia wiatrowa, fotowoltanika, geotermia, pompy ciepła).
Nikt nie zadał pytania, a co z mieszkańcami, gdzie nie ma sieci gazowej lub przyłącza do ciepłowni prywatnej? Np. mieszkańcy ul. Bema, Kalinowskiego i wielu innych z automatu są wyłączeni z programu. I czy 3 tys zł nie wydaje się wręcz kwotą symboliczną wobec realnych kosztów zmiany sposobu ogrzewania domu? Samo przyłącze do sieci gazowej z ulicy, to koszt rzędu kilku tys zł, nie wspominając o koszcie pieca i pozostałych. Jeszcze wyższe koszty generuje montaż pompy ciepła.
Czego brakuje w programie ograniczenia niskiej emisji?
Fundamentalnego zapisu, o wymianie starych pieców węglowych na nowoczesne spalające ekogroszek. Kotły nowej generacji, zasilane ekogroszkiem są ekologiczne i w zasadzie prawie bezemisyjne. Dodatkowo przeróbka wewnętrznej instalacji na potrzeby nowoczesnych kotłów na paliwa stałe jest minimalna. Jeśli projekt uchwały nie uwzględni powyższych źródeł ciepła, to w istocie jest tylko zagraniem „pod publiczkę”. Także kwota dofinansowania powinna być nieco wyższa, wzorem innych miast np. w Krakowie, gmina pokrywała 100% kosztów wymiany źródła ogrzewania (2016 r.), 80% w 2017 r. i 60% w 2018 r.
Nie mniej na poniedziałkowym posiedzeniu komisji radny Kurto pogratulował Burmistrzowi tak wspaniałej uchwały, w jego ocenie gmina Lidzbark Warmiński jest pierwszym miastem w województwie realizującym taki program.
Radny Kurto myli się. Już w ubiegłym m.in. mieszkańcy Olsztyna, Elbląga, Ełku czy Iławy mogli składać wnioski o dofinansowanie w podobnych programach. Jest więcej niż pewne, że Burmistrz o tym wiedział, jednak nie wyprowadził radnego z błędu.
Wolnych wniosków nie było.