API

sie 122017
 

Zdjęcie z lwhis.pl w 2016 r.

Niebawem rozpoczną się 38 Lidzbarskie Wieczory Humoru i Satyry. W tym roku impreza ta będzie wyjątkowo kameralna, bowiem żadna stacja nie będzie jej transmitowała. Rok temu TVP1 (tradycyjny partner LWHiS) nie był zainteresowany transmisją. W tej sytuacji Burmistrz wynajął komercyjny Polsat, nie zważając na wielokrotnie wyższe koszty transmisji prywatnego nadawcy. Dotychczas Lidzbarczanie, ze swoich podatków dopłacali do LWHiS średnio 170 tys zł (TVP1), rok temu musieliśmy dopłacić ponad 500 tys zł! O horrendalnych kosztach ubiegłorocznej imprezy pisaliśmy w maju „Kosztowne biesiadowanie…” zwracając uwagę na niski poziom imprezy niewspółmierny z wydatkami na jego organizację.

W tym roku transmisji nie będzie ze względu na oszczędności w budżecie miasta. Jak pisze Burmistrz  „ze względu na inne ważne wydatki oraz prowadzenie polityki oszczędnościowej w LDK. Związane jest to także z prowadzonymi inwestycjami m.in na Amfiteatrze i Bulwarze„. Miasto własnymi siłami będzie nagrywało imprezę, ale transmisji na żywo nie będzie ze względu na umowy licencyjne z wykonawcami – dodaje Burmistrz.

Brak transmisji w ogólnopolskiej TV to pierwszy krok do całkowitej likwidacji LWHiS. Zdaniem obserwatorów, od wielu lat poziom imprezy systematycznie spadał. Być może jej wskrzeszenie możliwe będzie w zupełnie innej formule, a organizacją zajmą się osoby związane z kulturą, a nie urzędnicy.

 Posted by at 5:52 pm
sie 092017
 

Uroczysta Sesja Rady Miasta w 2016 r.

Lidzbark Warmiński rozwija się dynamicznie, a ludziom żyje się coraz lepiej. Powstają nowe obiekty, pozyskiwane są środku unijne, a wzorowa współpraca ze starostwem obfituje w liczne inwestycje.

Tego typu niezmienna narracja towarzyszy od lat wystąpieniom Burmistrza podczas większych uroczystości. Szczególne nasilenie symptomów samouwielbienia przypada na uroczystą sesję Rady Miasta. Długa litania dokonań poprzedniego Burmistrza, przyprawiała o senność najwytrwalszych zwolenników obozu PO. Po 8 latach, gdzie każdy z nich był lepszy od poprzedniego, nasze miasto powinno przypominać tętniącą życiem metropolię. W 2014 r. okazało się, iż oratorskie zdolności gospodarza miasta z pod znaku PO już nie wystarczyły. Przegrał wybory. W zasadzie trafniejszym określeniem byłoby, że ich nie wygrał, bowiem za przeciwnika miał osobę wziętą z ulicy z zerowym doświadczeniem samorządowym  i niewielkim ekonomicznym. Nowy Burmistrz zdaje się powtarzać dzieło poprzednika. Inwestycje, miejsca pracy, unijne środki – cudowny rozwój miasta i to dzięki m.in. wspaniałej współpracy z Radą Miasta oraz ma się rozumieć Starostą. W tę niedzielę o 12.00 odbędzie się uroczysta sesja Rady Miasta na zamku Biskupów Warmińskich. Z pewnością kolejny raz usłyszymy o postępach, kwotach pozyskanych środków tudzież inwestycjach. Dowiemy się jak to miasto rozkwita, pięknieje, że kierunki rozwoju są jedyne słuszne, a cele osiągnięte. Żaden z burmistrzów nie powiedział, przepraszam pomyliłem się, nie miałem racji – w swoim mniemaniu są nieomylni.

Warto w tym miejscu nieco zwolnić, zatrzymać się w zadumie, trzeźwo spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość. Zapewne wtedy dostrzeżemy niepokojącą analizę przygotowaną przez Polską Akademię Nauk. Naukowcy przeanalizowali sytuację społeczno-gospodarczą w kilkuset miastach kraju. Wytypowano 122 miasta w których występują  „Problemy rozwojowe dotyczą m.in. spadku liczby ludności, zwłaszcza osób młodych i lepiej wykształconych. Towarzyszą temu narastające problemy społeczne, atrofia, rozpad więzi społecznych, a także patologie. Zachwianie równowagi na rynku pracy powoduje nadmierne dojazdy do pracy, które są dodatkowo utrudnione z uwagi na peryferyjność tych miejscowości.” Niestety Lidzbark Warmiński znalazł się na tej niechlubnej liście w kategorii  „utrata funkcji, mocno niekorzystna sytuacja społeczno-gospodarcza”. Mówiąc inaczej, autorzy analizy sygnalizują, iż nasze miasto umiera. Cały raport TUTAJ. Warto się z nim zapoznać, szczególnie polecany uczestnikom uroczystej sesji, już w najbliższą niedzielę.

 Posted by at 11:03 pm
sie 082017
 

Każdy mieszkaniec miasta powyżej 16 roku życia, może głosować na projekty w ramach II edycji budżetu obywatelskiego. Głosowanie trwa od 17 sierpnia, a jego zakończenie nastąpi 8 września. Głosować można poprzez wypełnienie karty i wrzucenie jej do urny w sekretariacie miasta. Karty do głosowania dostępne są w sekretariacie urzędu lub można ją wydrukować samodzielnie pobierając ze strony internetowej UM. Głos można oddać tylko na jeden projekt zaznaczając x w odpowiednim miejscu na karcie. Lista zakwalifikowanych projektów poniżej.

Lp Nazwa projektu Lokalizacja projektu Szacunkowy koszt
1 Modernizacja placu zabaw przy ulicy Kalinowskiego ul. Kalinowskiego (istniejący plac zabaw) 50 000
2 Zostawiamy Ślady Napoleona na lidzbarskich ulicach Deptak miejski i teren przyległy do Wysokiej Bramy 10 000
3 Obudowa śmietnika cegłą typu klinkier Osiedle Kromera (wjazd do Przedszkola „Miś” od ul. Szwoleżerów) 48 000
4 Zagospodarowanie wyschniętego stawu na Park osiedlowy Osiedle przy ul. Warmińskiej, fragment działki nr 27/49 po wyschniętym stawie 49 895
5 Doposażenie miejskich placów zabaw w podwójne huśtawki typu „Expression Swing” oraz stojaki na rowery Place zabaw administrowane przez Urząd Miejski w Lidzbarku Warmińskim 50 000
6 Zagospodarowanie skweru u zbiegu ulic Warmińskiej i Bartoszyckiej „Przy Pomniku” Skrzyżowanie ulic Warmińskiej i Bartoszyckiej, działka nr 2/11 ob.12 50 000
7 Modernizacja, doposażenie placu zabaw przy ulicy Lipowej Plac zabaw przy ulicy Lipowej w Lidzbarku Warmińskim 50 000

 

Środki przeznaczone na realizację projektów w 2018 r. wynoszą 300 tys zł, tak jak w I edycji, co stanowi niecałe 0,5% całego budżetu miasta. Tę kwotę mieszkańcy przeznaczają na wybrane przez siebie projekty. W regulaminie II edycji budżetu obywatelskiego, Burmistrz wprowadził zmianę polegającą na ograniczeniu środków na jeden projekt do wysokości 50 tys zł. W pierwszej edycji ograniczenia nie było, a zażarta walka między modernizacją placu zabawa przy ul. Lipowej, a remontem ul. Bema trwała do ostatniej chwili. Oddano w sumie ponad 2 ważnych tys głosów. W tym roku, orientacyjna łączna suma wszystkich 7 projektów wynosi niecałe 308 tys zł. Przyjąć więc można, iż niezależnie od wyników głosowania i frekwencji, wszystkie projekty zostaną zrealizowane.

 Posted by at 11:43 pm
sie 032017
 

Piotr Żuchowski Dyrektor Muzeum Warmii i Mazur

Przyjaciel Miasta

Już na najbliższej uroczystej Sesji Rady Miasta, Burmistrz Jacek Wiśniowski wręczy panu Piotrowi Żuchowskiemu tytuł „Przyjaciel Miasta Lidzbarka Warmińskiego”. Wcześniej Burmistrz proponował panu Żuchowskiemu, tytuł honorowy obywatel, ale pomysł w ostatniej chwili wycofał (pisaliśmy o tym TUTAJ). Pan Żuchowski od 2 miesięcy jest Dyrektorem Muzeum Warmii i Mazur, stanowisko to obsadza Marszałek Województwa Gustaw Brzezin (PSL) w drodze konkursu. Pan Piotr Żuchowski jest aktywnym działaczem PSL, znajduje się z zarządzie krajowym tejże partii. O Piotrze Żuchowskim pisaliśmy także TUTAJ (Inauguracja roku Kulturalnego 2012 r.)

 

Wróg jawności

17 maja 2017 r. w Wielkim Refektarzu na zamku Biskupów Warmińskich miało miejsce spotkanie posłów Platformy Obywatelskiej z mieszkańcami miasta. Relacja ze spotkania TUTAJ. Redakcję NaszLidzbark, zainteresowało na jakiej zasadzie pomieszczenia muzeum, udostępniono członkom partii politycznej, czy pobrano za to opłatę oraz kto z imienia i nazwiska o to wnosił. Lidzbarski zamek nie jest prywatnym folwarkiem, należy do społeczeństwa i ono ma prawo wiedzieć o wszelkich sprawach związanych z tym obiektem.

Już po spotkaniu, zadzwoniliśmy do kierownika muzeum pani Małgorzaty Jackiewicz-Garniec, prosząc o bliższe informacje. Pani kierownik oświadczyła, że salę wynajęto na zasadach komercyjnych, jednak odmówiła udostępnienia informacji publicznej kto wynajął i za ile. Chwilę później telefon do ówczesnej Dyrektor Muzeum Warmii i Mazur pani Elżbiety Jelińskiej (przełożonej pani Jackiewicz-Garniec). Ta nie widziała problemu w udostępnianiu tego typu informacji, zgadzając się z redakcją, iż jest to informacja publiczna. Złożyliśmy więc odpowiedni wniosek do kierownika muzeum, pani Jackiewicz-Garniec. Po kilkunastu dniach oczekiwania, okazało się, że nasz wniosek gdzieś „przepadł”. Napisaliśmy więc nowy, z potwierdzeniem odbioru. W między czasie stanowisko dyrektora muzeum objął pan Żuchowski i to on odpowiada za udzielanie informacji publicznej związanej z działalnością placówki.

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej wysłany 8 czerwca 2017 r.

„Jakie podmioty gospodarcze, organizacje, kluby, stowarzyszenia; osoby fizyczne wynajmowały pomieszczenia muzeum w roku 2017 i 2016 oraz za ile. Informacje proszę ułożyć chronologicznie w sposób: dokładna data; nazwisko i imię/organizacja/firma; jakie pomieszczenie(a); koszt wynajęcia brutto.”

Dyrektor muzeum pan Piotr Żuchowski 28 czerwca 2017 r., odmawia udzielenia informacji publicznej. Uzasadnia to, charakterem wniosku, uznając iż żądanie spełnienia wniosku stanowić będzie informację przetworzoną (pismo z odmową TUTAJ). To typowy zabieg, znany szerokiemu gremium urzędniczemu, obliczony na przewlekłość postępowania, zniechęcenie wnioskodawcy. Redakcja nie złożyła odwołania od decyzji dyrektora. Tego samego dnia złożyliśmy nowy wniosek, tym razem poprosiliśmy o skany dokumentów związanych z wynajmem pomieszczeń. To informacja prosta, nie wymagająca przetwarzania, czy angażowania jakiegokolwiek wysiłku intelektualnego. Dyrektor muzeum ponownie odmawia udzielenia informacji publicznej, tym razem powołując się na duży nakład pracy związany z wyszukaniem umów, oraz anonimizacją danych osobowych – uznając iż powyższe przesłanki kwalifikują wniosek jako żądanie informacji przetworzonej. Żąda także wykazania szczególnego istotnego interesu publicznego, dla którego żądanie informacji ma być spełnione (pełny tekst odpowiedzi TUTAJ). Niestety tym razem pan Dyrektor Żuchowski nie wydaje decyzji administracyjnej, odmawiającej odpowiedzi (mimo prośby redakcji).

Wobec powyższego nie pozostaje inna droga prawna, jak złożenie skargi na bezczynność Dyrektora muzeum do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Wydawać by się mogło, iż prawo obywateli do uzyskiwania informacji publicznej na dobre zagościło w Lidzbarku Warmińskim. Niestety, są obszary gdzie stary partyjny beton nie rozumie tych podstawowych praw człowieka o które walczyliśmy w naszym mieście długie lata. Czy wobec powyższego pan Żuchowski zasługuje na tytuł „Przyjaciela Miasta Lidzbarka Warmińskiego” ? To pytanie stawiamy Burmistrzowi Miasta.

 Posted by at 7:32 pm
sie 022017
 

Dawno nie było wpisu pasującego do kategorii „Hyde Park”. Poniży tekst braki te nadrabia;)

Uroczystości na Cmentarzu Komunalnym w Lidzbarku Warmińskim w rocznicę rozpoczęcia Powstania Warszawskiego. Fot. API

Wszyscy piszą o rocznicy Powstania Warszawskiego, więc nie ma co powtarzać prawd oczywistych. Oczywistych od jakiegoś czasu, bowiem jeszcze kilka, kilkanaście lat temu „prawdy” także były oczywiste, ale inaczej. Mniejsza o to – Chwała Bohaterom i tyle.

Już od samego rana nosiłem się z zamysłem uczczenia tego dnia, choćby poprzez wzięcie udziału w uroczystościach na cmentarzu komunalnym, przy okazji zatrzymując się autem, na kilkanaście sekund dokładnie o godzinie 17.00, kiedy zawyją syreny. Żar od wczesnych godzin porannych leje się z nieba, więc po krótkim dniu pracy z rodziną nad jezioro. Przed wiaduktem na Olsztyńskiej, miła niespodzianka, ktoś umieścił na nim, prowizoryczny banner z napisem „1.08.1944 r. Pamiętamy”. Na kwadrans przed 17-tą próbowałem wydostać się autem z zakorkowanego (prowizorycznego) parkingu nad jeziorem. Bezmyślnie pozostawione samochody, skutecznie zablokowały płynny ruch w tym miejscu. Po 10 minutach wyjechałem, popędziłem w kierunku cmentarza. Było zaledwie kilka sekund do godziny „W”. Dojeżdżając do ronda przy Orneckiej/Poniatowskiego zauważyłem, że ruch zatrzymany, auta stoją. Przez kilka sekund poczułem dumę z Lidzbarczan. Zatrzymali się, pamiętali o bohaterach, chwała im! Im bliżej ronda, tym większe wątpliwości, co tam robi policja z włączonymi „kogutami?”, czyżby godzina rozpoczęcia powstania, także i ich złapała na rondzie? Niestety, moja duma z mieszkańców grodu nad Łyną prysła w kilka sekund po wtoczeniu się na rondo. Po prostu był wypadek i auta ruchem ślimaka pokonywały skrzyżowanie. Opuszczając rondo, w radiu „piknął” 6 sygnał oznaczający dokładnie 17.00. Rozwyły się syreny, ja byłem już na Olsztyńskiej, na wysokości placu zabaw. Delikatnie zatrzymałem pojazd i włączyłem klakson. Byłem patriotą, pal licho, że spóźnię się na rozpoczęcie uroczystości na cmentarzu. Ważne, że pamiętałem o tej godzinie i w mojej ocenie zachowałem się jak patriota. Po kilku sekundach wyminęła mnie pani jakąś osobówką, rzucając w moją stronę spojrzenie, jakbym miał coś nie po kolei w głowie. Po 15 sekundach ruszyłem, bo w moją stronę z impetem zbliżała się cysterna z mlekiem, a jak wiadomo mleko ma najszybszy transport. Mijając most na Olsztyńskiej, już z przyzwyczajenia spoglądam na rurę, tak, tam ciągle płynął ścieki. Okazało się, że byłem bodaj jedyną osobą na tejże ulicy, która pojazd zatrzymała. Przy wejściu na cmentarz, słychać hymn narodowy, czyli już się zaczęło. Po dotarciu pod pomnik, zaskoczenie – tak mało ludzi. Prawie same osoby służbowo. Kilku żołnierzy, kombatantów, władze samorządowe no i oczywiście ksiądz. Patriotów jak na lekarstwo. Może zbieranie na tacę podczas nabożeństwa w rocznicę Powstania Warszawskiego odstrasza? Po mszy, gadające głowy, potem wiązanki pod pomnikiem i przemarsz na grób powstańca, kaprala Wojciecha Markowskiego – pseudonim „Sęp”. Tam zapalenie znicza i tyle. Zastanawiałem się, jak tego typu uroczystość ma przyciągnąć młodych ludzi, pobudzić patriotycznego ducha. „Odfajkowano” co trzeba i do domu.

Po zakończeniu uroczystości z powrotem nad jezioro, do rodziny. Było kilka minut po 18-tej, parkingi nadal zakorkowane i znalezienie wolnego miejsca graniczyło z cudem. Ludzi nad wodą cała masa, bardzo dużo dzieci, młodzieży. Niestety z niewytłumaczalnych racjonalnie przyczyn, zabezpieczenie ratownika jest tylko do 18-tej. Potem „róbta co chceta”, wolna amerykanka w wodzie. Smutno dzieciom, bo woda wyłączona w bardzo popularnych zjeżdżalniach. Tak jakby władze samorządowe uznały, że wraz z wybiciem 6 po południu, słońce zajdzie, zrobi się zimno, a ludzie pójdą do domów. Niestety, sezon trwa w najlepsze, ludzie opuszczają powoli kąpielisko po 19-tej lub później (w sobotę znacznie później). Niedawno słyszałem dobry pomysł, iż w zamian za to, że za pieniądze podatników wyremontowane zostaną mury kościelne, miasto może pozyskać teren przylegający do parkingu i go powiększyć (teren obok parkingu należy do kościoła katolickiego). Burmistrz coś tam przecedził przez zęby, że podejmie rozmowy z kurią. Mam nadzieję, że się uda. Powrót z nad wody około 20-tej. Na parkingu luźniej, bredząc w błocie, dotarliśmy do samochodu. Jeszcze tylko pokonać rozpadającą się drogę od jeziora do drogi wojewódzkiej, dalej już gładka jazda do domu.

 Posted by at 12:27 am