37 sesję Rady Miasta mamy już za sobą. Trwała nieco ponad pół godziny, więc poszło gładko i bez zbędnych potknięć. Zgromadzenie to miało jednak dwa smaczki, o których warto napisać.
Pierwszy z nich, to zaprzysiężenie nowego radnego i złożenie przezeń ślubowania. Niby nic nadzwyczajnego, taka procedura. Zebrani na sali obrad, przywitali oklaskami nowego radnego (no nie wszyscy), a przewodniczący Kędzierski obdarował wybrańca bukietem kwiatów i gratulacjami rodem z ubiegłej epoki. Rozumiem postępowy trend przewodniczącego w sprawie związków partnerskich, dał on tego wyraz poprzez dwa czułe buziaki dla pana Henryka. Tak trzymać! Przypomina mi to jednak zupełnie inne czasy, kiedy Breżniew ściskał się i całował namiętnie ze swoimi towarzyszami z polski. W ten sposób pan Kędzierski, zgrabnie nawiązał do historii, jednocześnie wyznaczając kierunek, w jakim należy iść, jeśli chodzi o równouprawnienie gejów i lesbijek. Wszystko odbywało się w bardzo uroczystej atmosferze, aż łezka mogła się zakręcić, co bardziej wrażliwym paniom. Miałem wrażenie, że jestem na planie kolejnego filmu pana Barei „Miś 3”. Wrażenia pozostaną na całe życie, tego nie da się opowiedzieć, to trzeba przeżyć.
Drugim smaczkiem, było glosowanie nad projektem uchwały dotyczącej podwyżki opłat za wodę i odprowadzane ścieki. Słowo „podwyżka” wśród radnych jest wyrazem tabu. Nie wolno go używać w budynku UM, a już na sesji szczególnie. O wiele lepiej brzmi „ w sprawie zatwierdzenia taryf za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków”. Z tak nazwaną podwyżką można o wiele śmielej patrzeć w oczy ludziom. Dodatkowo nie wspomniano w projekcie uchwały na stronie UM, iż podwyżce ulega też abonament za wodomierz, jaki mamy u siebie. Oj tam, taki drobiazg, z 4,28zł podnosi się na 5,01zł i nie wiem czy netto, czy brutto bo nie wynika z treści załącznika. Kto by się tam takich szczegółów czepiał, zwykły Kowalski pewnie nawet nie zauważy podwyżki na swoim rachunku. Głosowało 15 radnych, 13-tu poparło projekt, 2 radnych było innego zdania, chwała im za odwagę.
Teraz rodzynek na tym familijnym wodociągowym torcie. Władze naszego miasta w pocie czoła kreują pozytywny wizerunek Lidzbarka Warmińskiego we wszelakich mediach. Jednym z nich jest TV Lidzbark, czyli taki lokalny klon prywatnej stacji TV Olsztyn (nie mylić z TVP Olsztyn). Nadawca ten, podobnie jak i GL, jest tubą propagandową rządzących klanów z PO. Oczywiście nie ma nic za darmo, stacja to prywatna, więc aby nadawać dokładnie to, co zleca jej Burmistrz, żąda zapłaty. Pieniędzy tak z konta UM dawać jawnie nie można, ale są inne sprytne sposoby, aby z naszych podatków opłacać TV Lidzbark. Wystarczy obsadzić panią redaktor naczelną tej śmiesznej telewizji w radzie nadzorczej jednej ze spółek UM. Prawda, że można legalnie finansować prywatną TV z publicznych pieniędzy? Otóż pani Marzena Słomka, mieszkanka Olsztyna, otrzymała tak zaszczytne stanowisko w radzie nadzorczej Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp. Z o.o. . Jak dowiadujemy się z wywiadu, jaki pani Słomka udzieliła gazecie Białystok:
„Medialnym doświadczeniem chwali się też Marzena Słomka, dyrektor lokalnej stacji prywatnej z Warmii – TV Olsztyn.
– Współpracuję z tutejszym radiem, zasiadałam też w kilku radach nadzorczych – Marzena Słomka wyraźnie akcentuje, że nie czuje się związana z żadną siłą polityczną. „
Być może zatrudnienie takiego fachowca w wodociągach i kanalizacji, pociąga konieczność podwyżki stawek dla ludności? Pewnie mało zarabiać nie może, bo wybitna to postać mediów wszelakich. Musi doskonale znać się na naszym lokalnym rynku wody i ścieków, że o rurach nie wspomnę. Choć może to i nie przypadek, poziom TV Lidzbark zbliżony jest do rynsztoka, a tu już wspomniana spółka UM ma jakąś rolę.
Miałem jeszcze zamieścić skany sprawozdania Burmistrza Lidzbarka Warmińskiego z działalności w okresie od 18 stycznia do 21 lutego 2013 roku. Zapodam to kiedy indziej, masochiści niech poczekają jeszcze z lekturą.
Padło bardzo ciekawe pytanie do pana Wajsa, odnoście jego telewizyjnej wypowiedzi w sprawie ośrodka sportów zimowych na górce tuż przy termach. Odpowiedzi można posłuchać w materiale wideo jaki zamieściłem poniżej. Burmistrz sugeruje iż dobre warunki do uprawiania narciarstwa stworzy obok góry krzyżowej. Zastanawiam się tylko gdzie? Skoro działka, na której znajdują się jakieś sensowne spadki terenu, należy do prywatnego właściciela, który chce sprzedać teren za 2 mln złotych (kupił za 0,5 mln). Tego pan Wajs nam nie zdradził, ale uzależnił budowę takowych atrakcji zimowych od dotacji unijnych, jakie na ten cel można uzyskać. Czyżby pozazdrościł marszałkowi Protasowi pomysłu budowy term warmińskich bez wody termalnej i teraz będzie forsował swój autorski projekt tras narciarskich na płaskim terenie? Wszystko jest możliwe o ile się chce, zbudowano piramidy, usypano kopiec Kościuszki, nasz Burmistrz to człowiek z fantazją, więc nie będzie to dla niego problemem. Szczególnie, że nie on za to płaci, tylko my.
Materiał wideo z sesji Rady Miasta. Podzielony na dwie części, bo mój aparat nagrywa jednorazowo do 30 minut. Przepraszam za jakość dźwięku, nie miałem mikrofonu zewnętrznego, a ten wbudowany w aparat nie nadaje się do takich celów. Następnym razem wezmę odpowiedni. Ustawię też odpowiednio jasność.