W ubiegłą sobotę Łaniewo było się ziemniaczaną stolicą Polski. Stowarzyszenie „Razem dla Łaniewa” zorganizowało w tej malowniczej wsi Festiwal Pieczonego Ziemniaka. To już III edycja ziemniaczanej imprezy, połączonej z konkursem „Wariacje na temat kartofla”. Prezentowały się zespoły ludowe, była poezja śpiewana, dzieci uczestniczyły w organizowanych zabawach a na zakończenie zespół disco-polo „Zorka” zapewnił rozrywkę do późnych wieczornych godzin. Na scenie pojawił się Burmistrz Lidzbarka Warmińskiego pan Jacek Wiśniowski. Na kilku stoiskach można było zakupić domowe pyszności oczywiście związane z ziemniakami jak placki czy babkę. Nie zabrakło domowych ciast i serników dostępnych w przystępnych cenach. Współorganizatorem imprezy była Gmina Lidzbark Warmiński.
Czego nie dowiemy się z lokalnej prasy?
Impreza w Łaniewie nich posłuży za tło dalszej części artykułu, nazwijmy go obywatelskiego. Wydarzenia takie jak opisane na wstępie charakteryzują się żelaznym podziałem terytoriów do których wstęp mają tylko wybrani (nazwijmy ich VIP). Rozgraniczenie na strefę dla „plebsu” (bez obrazy) i dla VIP-ów jest cechą charakterystyczną plenerowych imprez samorządowych. Większość widzów przyjmuje za normę, że aby coś zjeść to muszą to kupić, jednak ta prosta zasada nie dotyczy samorządowców, radnych czy Burmistrza. Oni stanowią „władzę”, a władza jak wiadomo nie płaci za wyżerkę, bowiem tę sponsorują najczęściej podatnicy. Zasada ta obowiązywała także podczas festiwalu ziemniaka w Łaniewie. Tuż obok sceny stanął tajemniczy namiot, a w nim stoły zastawione jadłem wszelakim, także alkoholem. Wejścia do namiotu strzegła pani aktywistka, tak aby „zwykły” obywatel nie miał możliwości zaglądnięcia do środka. Na prowokacyjne pytanie, czy można tutaj coś dobrego zjeść, pani odpowiedziała, że to namiot dla VIP-ów, po czym wskazała mi stoisko z zupą tzw. „kartoflanką” i inne stoiska. Panie, zapewne z koła gospodyń, co chwilkę donosiły do namiotu świeżutkie jedzenie, choć ośmiorniczek nie zauważyłem. Dbanie o żołądki samorządowców to przecież wiejska tradycja, na którą załapał się m.in. Burmistrz Miasta pan Wiśniowski oraz radny Kardymowicz.
Także lokalna prasa przyjechała do Łaniewa chyba w komplecie. Dwóch fotoreporterów i naczelna Gazety Lidzbarskiej wspólnie z samorządowcami korzystali z bezpłatnego szwedzkiego stołu. Zapewne już niedługo przeczytamy o jakże wspaniałej imprezie, gdzie wszyscy dobrze się bawili. Na poziomie lokalnym między władzą a mediami tworzy się swoistego rodzaju symbioza, która przynosi korzyści obu stronom. Niestety na „rzetelności” przekazu traci lokalna społeczność. Deal jest prosty – lokalny dziennikarz nie zauważa potknięcia czy bezczynności władzy, a w zamian dostaje kroplówkę w postaci ogłoszeń czy też darmowej wyżerki. Zajmuje się drobnymi sprawami, kotkami, pieskami, czy też załataniem dziury w chodniku dzięki bohaterskiej interwencji Burmistrza. Jest to poważna choroba polskiego dziennikarstwa, szczególnie lokalnego, mającego przecież budować społeczeństwo obywatelskie.
W tym miejscu przypominają się słowa jakie często padały z ust kandydata na Burmistrza Miasta pana Wiśniowskiego podczas przedwyborczych spotkań z mieszkańcami miasta:
– Będziemy z mieszkańcami, a nie ponad nimi.
– W czasie trwania kadencji zrobię wszystko, żebyśmy nie zostali stłamszeni i mogli godnie spojrzeć w oczy ludzi, którzy nas wybiorą, którzy w nas uwierzyli.
Szalet na Dębowej jest więcej wart i ma więcej zalet niż ten cały lidzbarski zas…. PUP !
Dlaczego niemal pod każdym artykułem wybucha gorąca dyskusja na temat tutejszego PUP?
Wywołuje ją ciągle ten sam gościu, którego z jego własnej winy pozbawiono statusu osoby bezrobotnej. Gania po urzędach z kamerą i okularami szpiegowskimi i wszystko filmuje. Klasyczny pislamista.
Nareszcie ktoś dobrał im się do dupy….
No to teraz beda mieli urzedasy przesrane za swoje osiągnięcia na polu walki z bezrobotnym i
Są takie fajne mini-kamerki na allegro,ukryte w guziku. Można nagrywać i wykazywać patologie urzędnicze. Swoją drogą nigdy nie zapomnę telefonu z PUP i rozmowy z urzędniczką, wg której by pracować jako sprzedawca w sklepie trzeba mieć skończone studia licencjackie! Szkoda, że tego nie nagrałem, było by na naszlidzbark. Niedługo trzeba będzie być inżynierem, by dostać pracę śmieciarza albo sprzątać psie kupy z lidzbarskich chodników.
Mam podobne dwie – w zapalniczce i długopisie. Znakomicie spisują się w urzędach. Plus dyktafon w kieszeni i komórce. Polecam – nie są wcale drogie.
Bo to nasza lidzbarska, słynna w całym świcie pijalnia kawy.
Jak to dlaczego??? Bo to banda największych lidzbarskich pasożytów.
Mnie interesuje inna sprawa, jednak odbiegająca od tematu.
Ilu młodych ludzi z naszego miasta poszło na studia?
Nie interesują mnie „magistrzy od kucania”, lecz ilu poszło na politechniki?
Jeżeli mamy śnić o rozwoju miasta, przeważnie inżynierowie potrafią zakładać firmy produkcyjne i je prowadzić.
Inżynierowie, wymyślają maszyny i wiedzą jak je obsługiwać a nawet stać na „zmywaku”.
Może ktoś coś napisze.
Musisz to jakoś posegregować , studia dzienne czy zaoczne .
Mamy wielką rzesze inżynierów w tutejszych Urzędach . Większość po Lidzbarskiej Alma Mater
i ART obecnie UWM w Olsztynie i nie są to Politechniki.
A tak w ogóle. Po co inżynierowie . Mamy tylu fachowców multiinstrumentalistów zawodowych dają sobie radę
co widać po jakości wykonanych inwestycji . Żaden inwestor nie zatrudni inżyniera bo ten jeszcze będzie negował jego
” wspaniałe” pomysły . Najlepsi w sprawach technicznych są absolwenci AWF, politologi , medycyny , pedagogiki no i oczywiście studiujący dwa kierunki naraz absolwenci zarządzania i marketingu i inżynierowie pola walki .
Z postu wynika, miasto nasze nie ma szczęścia do dobrych nauczycieli, matematyki, fizyki, czy chemii.
W tym upatruję brak studiujących na politechnikach a za tym brak ludzi rozwijających biznesy.
Inżynierowie i technicy, są podstawą w firmach produkcyjnych, handlować mogą po podstawówkach,
„taniej kupić, drożej sprzedać”, – żaden problem.
Wbrew przeciwnie Pani ŚP Botulińska to wspaniała nauczycielka .
Reszta …
No przecież Pan Przewodniczący Rady Miasta .
Matematyki można się samemu nauczyć , trzeba tylko chcieć , nie trzeba mieś super nauczycieli ,
aby tylko nie przeszkadzali.
A, jak się uczyć nie chce?
Pozostaje narzekanie na PUP, że nie daje zasiłków, albo wyjazd za granicę.
Chyba już rozumiemy, dlaczego w mieście jest, jak jest.
Skończyłem niedawno technikum. Powiem tyle, że około 20% znajomych poszła na studia, 10% pracuje, 30% bezrobocie a reszta tj. 40% JUŻ ZA GRANICĄ, a i inni maja takie plany.
20%, to za mało, by nasze miasto miało jakieś perspektywy.
Możesz podać, ilu z nich poszło na politechniki?
20% z czego pewnie połowa odpadnie w pierwszym roku, zostaje więc 10%, które po studiach i tak pewnie stąd wyjadą. Zero perspektyw.
Większość lidzbarskich przedsiębiorców których znam osobiście, nie mają licencjatu, niekiedy nawet i matury. Nie wiem więc, o co ci chodzi. Jak ktoś jest po studiach do wyjeżdża do większego miasta do pracy lub za granicę. Chyba, że mają znajomości – wtedy dostają pracę w urzędach takich jak PUP.
Ostatnio starosta „tajne spotkania” przeniósł z Urzędu Miasta w plener… Spotyka się i prowadzi rozmowy „w terenie” – a to z burmistrzem, a to z innymi „towarzyszami” jego lokalnej „doli i niedoli”. Często, aby raźniej się przy tych „rozmowach” o „interesach” rozmawiało, popijają sobie (bynajmniej nie kawkę), aby „plany” do realizacji nabrały większego „tempa i wigoru”. Pamiętają, aby nie było świadków tych „pertraktacji” i nikt niepowołany przypadkiem nie usłyszał o czym mowa, kompania starosty przy kiepskiej pogodzie gawariat od czasu do czasu w aucie. Problem starosty polega na tym, że „ściany” nawet w aucie mają uszy… A nawet ktoś może zapomnieć „przypadkiem” komórki z włączonym dyktafonem na tylnym siedzeniu… 🙂 P.S. Jak myślicie, drodzy lidzbarczanie, o czym tak nasi włodarze i kombinatorzy usilnie rozmawiają?… 🙂
Mataczą ?
Kto wie, o jakim urzędzie mowa?
http://demotywatory.pl//uploads/201304/1365369426_0bq1tj_600.jpg
Toż to nasze kawosze z PUPu.
A nie wyglądają tak, jakby któryś petentów odwiedził ich z kłonicą czy siekierą?
Nie strasz tych urzędowych nierobów bo przestaną ze strachu do pracy przychodzić, a producenci i sprzedawcy kawy zbankrutują z braku klientów. 🙂
Mam pytanie:
Dlaczego kiedyś chodniki w Lidzbarku układano z nowego polbruku, a od jakiegoś czasu wykonuje się je ze starego i już zużytego? Kto wziął (lub ukradł – do wyboru) do własnej kieszeni pieniądze przeznaczone na nowy polbruk? Gdzie w końcu idą te dotacje? Czy to kolejna „oszczędność” związana z dotowaniem term kombinatora starosty? A może nowy upłynniono na lewo i stary polbruk układa się jako „nowy”? Tyle zagadek na tym lokalnym folwarku…
stary polbruk, który został z innych robót w ramach robót publicznych układa się w miejscach najbardziej zniszczonych, akurat myślę, że to dobry pomysł burmistrza.
A gdzie poszła kasa i dotacje za nowy?
Poza tematem dyskusji.
Może służby odpowiadające za czystość miasta skierują swoją uwagę i siły sprawcze na skwer przed Rossmann-em ( trójkąt pomiędzy ulicami Świętochowskiego i Piłsudskiego) i opróżnią kosze na śmieci oraz posprzątają i przystrzygą trawniki . Walające się papiery wokół przepełnionych koszy oraz widok zmęczonych , nie do końca kontaktujący dżentelmenów , ze skrzętnie ukrytym w torebce papierowej pojemniku na płyn odurzający, okupujący ławeczki nie świadczą o polepszeniu jakości życia mieszkańców lecz o poczuciu tożsamości i wspólnoty ławkowiczów w swojej beznadziejności . A tak już całkiem serio to taki chlew w pobliżu Urzędu Miasta to wstyd . Wielki wstyd.
Na Wiejskiej okolice kontenerów na smieci wyglądaja również okropnie. Apele do odpowiedzialnych za porządek urzędników: jak grochem o scianę…
Za porządek odpowiadają głównie mieszkańcy. To przecież nie urzędnicy korzystają ze śmietników. Jak ktoś nie wyniósł z domu rodzinnego zamiłowania do porządku to żaden urzędnik nie pomoże. W dalszym ciągu w wielu umysłach tkwi myślenie – to nie moje, nie moja, nie nasze, to ich, to oni są od sprzątania bo ja im płacę. Uważam odwrotnie niż „gościówa”, że apele urzędników odpowiedzialnych za porządek do niektórych naszych mieszkańców – jak grochem o ścianę. Wiem o tym dobrze, bo niejednokrotnie podnoszę z chodników papierki, butelki itp. Nie wspomnę już o myciu butów po spacerach po psich odchodach.
Czy mieszkańcy też odpowiadają za przepełnione śmietniki nieopróżniane od tygodni , za koszenie trawników ?
To ciekawa teoria. Co do kierowania próśb do służb komunalnych o opróżnianie i wywożenie śmieci z koszy , to rzeczywiście nie powinno się zwracać urzędnikom uwagi , on winni sami o tym wiedzieć. Ale widocznie nie wiedzą gdzie są kosze. To może jakiś plan tygodnia opracować, który rejon i kiedy sprzątać , może wykorzystać monitoring miejski ?
A mnie się podoba taka impreza jako, – gapowiczowi. Doceniam ,mieszkańców Łaniewa, za to „że im się chce, chcieć”,
– /coś robić/. Nie zaglądałem ani do kuchni, ani portfela, ani do namiotów, Tak trzymać !!!!!
moderator jak zwykle nie panuje nad dyskusją a połowa wpisów nie dotyczy tematu ale to widocznie taka moda. Skoro to takie łatwe wzięcie dotacji i organizacje imprezy to jakoś wysypu takich form aktywności nie widziałem. Wiele rzeczy robi się dodatkowo za własne pieniądze i czas. Polecam wszystkim przed podejmowaniem dyskusji.
To od realizatorów projektu zależy co i jak zrobią.
A takie namioty były i będą. Tego nie zlikwidujemy niestety.
Ranking dotyczący bólów i ich stopnia i podziału.
Ból bardzo łagodny – ukłucie szpilką
Łagodny – małe skaleczenie
Łagodny + – Niewielkie oparzenie
Łagodny do umiarkowanego – Zwichnięcie stawu
Umiarkowany – Piekący ból przy zapaleniu oskrzeli
Umiarkowany + – Migrena
Umiarkowany do silnego – Neuralgia po przebyciu półpaśca
Silny – Rana pooperacyjna brzucha
Silny + – Wypadnięty krążek międzykręgowy przy napinaniu pleców, silny ból zęba
Bardzo silny – złamana kość, ból nerwu twarzowego, klasterowy ból głowy.
Skrajny -(najgorszy z możliwych) -czytanie wypocin Stanisława Maczyty.
Polecam!
http://i.iplsc.com/masc-na-bol-dupy-srodek-ktory-wedlug-wielu-powinien-byc-obow/0002Q27XG8SB8543-C122-F4.jpg
Sądząc po dzisiejszych ogromnych korkach w Lidzbarku mam wrażenie, że benzyna jest zbyt TANIA.
A co wspólnego to ma to z pieczony ziemiakiem, ognisko już dawno wygasło w Łaniewie
Wczoraj słyszałem przypadkowa rozmowę ze przymierzają naszego posła Piotrusia na burmistrza 🙂
Piotruś pionkio, Ken ma Barbie ;)?
Może kilka cytatów ludzi mądrych otworzy niektórym umysły :
” Bismarck powiedział: „Chcąc ukarać Polaków, trzeba im pozwolić samym się rządzić” ”
” Cyprian Kamil Norwid powiedział: „Polacy – naród wspaniały, społeczeństwo żadne” ”
” A Józef Piłsudski: „Zastanawiam się, czy Polakami da się rządzić bez bata” ”
Może warto się pochylić na tymi słowami,może warto popatrzeć wokół , posłuchać innych, samych siebie, a wtedy cokolwiek pisać.
Człowiek,obywatel, dojrzały patriotycznie powinien się kierować zasadą jaka została zaczerpnięta ze słów prezydenta Kenediego.
Parafrazując w odniesieniu do Polski to brzmi to tak ” Nie pytaj co Polska może zrobić dla Ciebie, tylko co Ty możesz zrobić dla Polski”
Czepiacie się, opluwacie – nie wszyscy- ale większość obecne władze, wójta, burmistrza, starostę, radnych. A przecież Ci ludzie nie wzięli się z Marsa,oni zostali wybrani w demokratyczny sposób, a co za tym idzie, idąc za słowami „wielkiego” Prezesa to suweren uposażył ich w takie prawa i dopóty nie zostaną tych praw pozbawieni należy ich szanować, tak jak sami chcecie być szanowani. Ja nie głosowałem na obecnego burmistrza, ale skoro został wybrany to ma mój szacunek. To samo tyczy pozostałych . Można się z kimś politycznie nie zgadzać, ale trzeba szanować drugiego człowieka. To święta, katolicka zasada, zgodna z naukami Kościoła. A dla niewierzących z podstawowymi prawami poszanowania jednostki ludzkiej. Panu Redaktorowi doradzał bym obiektywne opisywanie rzeczywistości, bo podobno redakcja jest „niezależna” od nikogo. Nie widać tego po zamieszczanych artykułach. Pozdrawiam
Skoro zostało się wybranym trzeba świecić przykładem, zachowywać się moralnie !
Racja, owszem, moralnie zachowywać się trzeba. Tylko,że dla nas moralność ma inny wymiar niż dla innych. Wychodzi na to,że każdy ma swoją własną.
Dlatego zawsze mówię, że demokracja to strasznie głupi ustrój zwłaszcza w rękach obywateli pozbawionych świadomości na niektóre sprawy społeczno-polityczne. Te opluwanie włodarzy i urzędników nie bierze się znikąd tylko z frustracji i niesprawiedliwości społecznych, a także egoizmu kasty rządzącej na szczeblach samorządowych.
Daj lepiej jakiś cytat bożków lidzbarskich.
w Lidzbarku Warmińskim pojawiły się ulotki..chyb działaczy KOD….nie podoba im się ONR. w naszym mieście…..do apelu dołącza dziś Gazeta Lidzbarska….. pisanie ,że to faszystowska organizacja,to chyba przesada. Myślę,że powinni wypowiedzieć się członkowie.skupieni w strukturach Obozu… w programie Warto Rozmawiać Jana Pospieszalskiego na temat ONR-u wypowiadało sie wielu. wszyscy są zgodni ,do faszyzmu to daleko…
ONR w swych założeniach ideologicznych bezpośrednio odnosi się do programu faszystowskiego. To samo dotyczy stylu ubioru organizacyjnego oraz loga, które wpisuje się w symbolikę faszystowską , tam były topory i rózgi a w ONR-rze mieczyk. U podstaw powołania ruchu w Polsce przedwojennej byli obywatele polscy niemieckiego pochodzenia a to ma swoją wymowę. Nikt nie powie ,ze nazwisko Morsdorf to słowiańskie.
ONR w żadnym wypadku nie jest organizacją faszystowską to po prostu narodowi socjaliści 🙂
Co wspólnego ma ONR lub KOD do zamieszczonego artykułu ?
dotacja w postaci darmowej wyżerki w Gazecie Lidzbarskiej
Typowy wielbiciel Jarka. Jeżeli nie popieram narodowców to znaczy, że jestem z KOD? Masz Krzysztofie jakieś upośledzone pojmowanie i interpretację rzeczywistości.
Chyba raczej „Dziwka Lidzbarska”? Bo do miana „Gazety” brakuje jej z tysiąc lat świetlnych…
Cóż poziom „gazety” w zdecydowanej mierze kształtuje redaktor naczelny. Może jak się w końcu zmieni to będzie lepiej.
Tak, skoro u Pospieszalskiego tak powiedzieli to na pewno tak jest. ONR ma ten problem, że odwoływanie się do totalitaryzmów w Polsce jest zakazane przez konstytucje. Nie mogą otwarcie powiedzieć:”tak, jesteśmy faszystami”. Dlatego próbują swą linię ideową wygładzać w każdy możliwy sposób. I taka jest oficjalna twarz ONR, narodowców, kochających Polskę. Ich realne działania to coś zgoła innego. Nie polecam ich spotkać na ulicy. Uciekają się do przemocy, gdy w ich pustych głowach pojawi się „antypolskie zagrożenie”, to może być każda inność, której nie są w stanie tolerować. Radzę uważać. A co zaś do zarzutu, że ulotki zostały przygotowane przez KOD – bardzo mi przykro, że są ludzie, którzy widzą społeczeństwo i politykę w sposób czarno-biały, na zasadzie „nie jesteś narodowcem, to na pewno jesteś lewakiem lub innym KODziarzem”. Bardzo to smutne.
DISCO POLO i plebs zadowolony 🙂 Kolejna impreza poniżej jakiegokolwiek poziomu dla „vipów” za pieniądze z podatków. Jak długo jeszcze będą rządzić tacy nieudolni ludzie?
Osobie która napisała te pierdoły radziłbym się zapytać samych organizatorów skąd pochodzą pieniądze, bo mogę Pana zapewnić, że z „waszych podatków” nie poszło ani złotówki. I o jakich vipach tu piszesz? Ratowniku medycznym udostępniającym teren? Burmistrzu prowincjalnego miasta – występującego w roli jurora? Nauczycielce plastyki z Lidzbarskiej podstawówki? Czy redaktorce lokalnej gazety? Poza pieniędzmi od sponsorów ( a także „fantów”), pieniędzmi od wystawców za „placowe” i składek ze stowarzyszenia nie poszło ani złotówki… zapraszam do kontaktu, chociażby w celu przejrzenia faktur i napisania sprostowań; jednak autor i tak pewnie dalej będzie się wolał bawić w skarżenie na cały świat… Budżet całej imprezy nie przekroczył 7 tys. Część zespołów wystąpiła Pro- Bono (numery do artystów łatwo znajdziesz na ich stronach), Ale jeżeli za 1000 zł będziesz w stanie zrobić poczęstunek dla wszystkich gości- zapraszam serdecznie w roli głównego organizatora kolejnej imprezy i masz na to moje słowo- możemy nawet spisać zobowiązanie u Notariusza, by nie być gołosłownym. dokładnie takim Cię zapamiętałem z piaskownicy- zwykła pierdoła co skarży mamie, a gdy nie ma racji musi zmyślać.
Ale może kiedyś z tego wyrośniesz.
Pozdrawiam
Klamiesz krzysio, bylo mowione z pieniadze starostwo dalo w związku z jakimiś smiesznymi projektami.pan ratownik co udostępnił szkole hymn. W oswiadczeni pana ratownika nie ma nic o zakupie bądź zobowiazaniach. Kto jest właściwie właścicielem tej szkoły.
I dlaczego to mój komentarz z sensownymi argumentami został usunięty? Tak wygląda Twoje rzetelne dziennikarstwo:D
Starostwo, ani Gmina nie dała ani złotówki na to przedsięwzięcie… a Tobie drogi redaktorze kroją się dwa procesy jeden cywilny ze strony Pań ze stowarzyszenia, a drugi ze strony Starostwa za pomówienia… ten komentarz usunąłeś drogi redaktorze i bohaterze samego siebie:)
Krzysio chyba jesteś upośledzony – gmina jak i starostwo były zaangażowane. Kilkukrotnie podczas eventu było to powtarzane. Fajna impreza ty
Zgadza się, impreza fajna. Placki ziemniaczane i babka przepyszne.
W którym momencie? Powtarzam treść z usuniętego przez Pana redaktora komentarza: Jeżeli wskażesz mi ten punkt, osobiście przepraszam Cię na kolanach i na łamach tego portalu wykupując reklamę, a na przeprosiny kupię najdroższą whiskey jaką w Lidzbarku znajdziesz:)
Kardymowicz był gościem- jako osoba która udostępniła teren, a Burmistrz- główny juror w konkursie kulinarnym. Innych dygnitarzy tam nie zauważyłem 🙂
Więc proszę o jakiekolwiek sprawdzenie faktów, których Pan redaktor się boi.
I jeszcze jedno: Skoro namiot jest dla artystów i organizatorów, to czemu niby naczelny chciał się tam pchać? I jakim cudem redaktor nie mógł zajrzeć do namiotu, skoro na zdjęciu widać, że z każdej strony miał „okna”?
Jeżeli nie samo starostwo, to zaznajomione kolesiostwo z nim związanym.
Drogi ,,Krzysio,, dla Apiego ciąganie się po sądach to chleb powszedni. jeden raz więcej!!! Być może tym razem coś go nauczy, w co wątpię.
bip.lidzbark.warmia.mazury.pl/akty/default/print?id=735
Dziwne rzeczy się dzieją w tej gminie. Wierzę, że ktoś niedługo tym się zajmnie
to sprawa z 2013 r., więc co ma piernik do wiatraka……?
tzn ,że co przedawniona? Heh
Krzysio, daj spokój, nie przekrzyczysz i nie wytłumaczysz , oni wiedzą swoje, z ich podatków to wszystko, najpierw było miasto i wszystko co bez aprobaty ojca redaktora to bee, teraz już w okolicznych wioskach przeszkadza.
Stowarzyszenia na rzecz… pozyskują pieniądze z funduszy UE na naukę wsiowych bab plecenia koszy z wikliny, tańca, aerobiku, garncarstwa, robienia kwiatków z bibuły i innych debilizmów. Po prawdzie o to chodzi że pani prowadząca kurs ładnie zarabia a baby mają okoliczność machnąć przysłowiową „setkę” w miłym gronie. To samo z młodzieżowymi strażami pożarnymi i zajęciami psychologów z młodzieżą. Jakby ktoś nie wiedział to tu chodzi o to że jest kasa i trzeba ją przytulić. Zdarzają się przypadki że prowadzący kursy są OMNIBUSAMI ponieważ żadna tematyka nie jest im obca, poprowadzą nawet kurs na astronautę jak im zapłacą. To właśnie to są najniższe szczeble SITWY którą zapoczątkowała PO i AWS w naszym kraju.
Wioski to bardzo dobry temat do obróbki, większość stowarzyszeń posiada komputery z mobilnym netem, kosiarki, aparaty fotograficzne, sprzęt estradowy- wszystko z górnej półki. Ten cały sprzęt o ile nie jest w prywatnych domach to jest wykorzystywany do prywatnego użytku i nieopodatkowanego zarobkowania.
Podam przykład: Jest wieś w której jest sala balowa, która nie może być wynajmowana za pieniądze obcym. Panie ze stowarzyszenia jednak udostępniają salę komukolwiek, pod warunkiem że właśnie one będą robić za kucharki. Tak więc wynajem sali wchodzi w opłatę za usługi gastronomiczne zaradnych gospodyń.
Piszesz że sponsorzy… Już mi się nie chce opisywać patologii sponsoringu w naszym grajdole. Napiszę jedno dla podpowiedzi nie obeznanym- „NACZYNIE POŁĄCZONE”, które trzeba wyrawać z korzeniami
To zjawisko znane od lat. Na imprezach w Rogóżu za panowania pani wójt śp. Sroki, zawsze był opisywany namiocik a potem za Jankowskiego elita bawiła się w nowo wyremontowanej świetlicy. Teraz zmieniła się władza i w Rogóżu nie są przewidywane żadne imprezy. Raz uczestniczyłem w takim wydarzeniu i stwierdzam że tak musi chyba być… Oni (elita) tak dobrze się znają i maja tyle wspólnych interesów że muszą się spotkać i pogadać o tym kto co jak i kiedy. Ktoś powie że to mało znacząca wiejska sitwa ale ja teraz wiem teraz skąd się biorą „odpowiedni” urzędnicy na etatach, wiem jak się dzieje że ktoś zostaje jakimś dyrektorem czegoś.
Zauważcie też jak oni do siebie lgną na takich imprezach… Niby nie powinni się znać ze stosunków służbowych, charakteru swojej pracy, miejsca zamieszkania- niestety są jak jedna wielka rodzina.
Gmina WIEJSKA Lidzbark Warmiński, kolejny raz pan wójt dał ciała .
Pieniądze poszły m.in ze stowarzyszania „Razem dla Łaniewa” .
W Babiaku na dożynkach robili to „na bezczela ” z większym rozmachem, włączając również POsłów, starostę, rodziny …. !
Wiśniowski szybko zapomniał co obiecywał. Stał się jednym z nich.
Jest wiele racji w tym co piszesz szanowny czytelniku. Wielu znajomych, upatrywało w Wiśniowskim szansę na wprowadzenie odrobiny normalności w tym mieście. Miał być przeciwwagą dla kumoterstwa i kolesiostwa, wnieść nową jakość do samorządu dzięki „świeżości”. Niestety szybko uległ, wpadł w samozachwyt i boskość nadania władzy. Powoli czas tego pana mija, połowa kadencji już za nami. Trzeba pomyśleć o następcy.
Już raz podpowiedziałeś ludziom na kogo mają głosować.
Nie głosowałem na Wiśniowskiego, ale przeciwko Wajsowi . Na nic szczególnego nie liczyłem . Chodziło mi tylko o odcięcie starego układu od władzy. Do końca się nie udało bo zostali nawiedzeni radni z grupy WNMO . Liczyłem jednak na minimum zmian. Na zmianę zapatrywań UM na przedsiębiorców lokalnych , myślenie bardziej o ogólnym rozwoju ekonomicznym miasta i regionu we wszystkich kierunkach. Rozwoju opartym na zasobach regionu , w którym to mogłyby uczestniczyć wszystkie grupy społeczne , a nie tylko grupy trzymające władzę. Grupy wywodzące się ze sfery budżetowej (czyli poniekąd utrzymywana ze środków społecznych – opłacana z podatków ) wyznająca zasadę : ” Jest dobrze , bo nam jest dobrze. Reszta niech płaci i zdycha” . Liczyłem chociaż na zatrzymaniu „parcia” władzy na uzdrowisko .
Liczyłem na minimum uczciwe rozliczenie prowadzonych inwestycji i nie brnięcie w realizację chorych złudnych pomysłów inwestycyjnych . I tu zawiodłem się na całej linii .
Do tej pory mieszkańcy większości powoływali na stanowisko radnych i burmistrzów osoby albo bez wiedzy,
albo bez wizji lub z chorą ( według mnie ) wizją rozwoju miasta .
A przyznawane dotacje jeszcze te chore wizje pogłębiały .
Nie sztuka jest wydać pieniądze sztuka wydać je z sensem.
Szkoda mi Lidzbarka W. , to miasto chyba już nigdy nie zyska na znaczeniu w regionie .
A jakie to są …zasoby regionu? Może węgiel, albo …ropa? A może …łupki gazowe?
Nasze zasoby to rolnictwo, sadownictwo, plantacje truskawek, lasy pełne grzybów i jeziora i stawy pełne ryby Jedyna najtańszą drogą rozwoju jest przetwórstwo tego co nam Warmia daje w obfitości. Parę osób postawiło na taki właśnie biznes i dobrze sobie radzą, choćby firma z Markajm.
No,tak… O grzybach nie pomyślałem… Sady z Mazowsza też możemy przenieść na Warmię… W ostatnim sezonie truskawki były w nadmiarze, więc były …nieopłacalne! Nie było chętnych do ich zbierania. Ale rolnictwo, to chyba dobry pomysł. Należy jednak zapytać rolników z Warmii, jak sobie radzą… Słyszałem, że już odpalają traktory i biorą kurs na …stolicę. Czyżby nie byli zadowoleni z „dobrej zmiany”? Pozostają więc grzyby i …ryby. Chyba jednak kupię …staw. Nie mam ochoty stać z grzybami przy drodze. Wolę z wędką przy stawie…
Rzeczywiście nie ma to jak uzdrowisko z mleczarnią i drogą krajową w środku. Leczenie benzopirenem poprawia samopoczucie i działa kojąco na układ nerwowy.
Jeżeli to prawda to widzisz do czego prowadzą dotacje. Do roszczeń . Ciągle mało i nic się nie opłaca. Jak to mówią imigranci w Niemczech ” PRZYJECHALIŚMY TU PO NASZE PIENIĄDZ.” Jadą po pieniądze z podatków płaconych przez pozostałe grupy społeczne.
Zasobami naszego regionu są ludzie. Ludzie chcący pracować za uczcie pieniądze, mieszkać w pięknym mieście gdzie władza nie jest skorumpowana, rozwijać działalność gospodarczą bez obawy o narażenie się partyjnemu kacykowi. Rozumiem, że to może zbyt wiele, ale całkiem możliwe do realizacji. Trzeba o tym rozmawiać, podnosić w dyskusjach, jednoczyć się.
Swego czasu w naszym mieście działało wiele zakładów przemysłowych. Tak, dało się i bez unijnej kasy. M.in. Kasprzak, Polfa i wiele innych. Jak słyszę, że Lidzbark Warmiński miastem turystycznym jest, to krew mnie zalewa. Nasze miasto nie ma nic więcej, niż inne zapyziałe miasteczka w regionie. Nie mamy morza, gór lub zabytków światowej klasy. Mamy za to śmierdzącą rzekę – może to będzie atrakcją?
Proszę wejść na jakieś kamerki w prawdziwych miastach turystycznych, tak po południu i porównać ruch pieszych z wyludnionym centrum naszego miasta. Nikt nie widzi różnicy?
Rozwój miasta bez wspomnianych wyżej atrakcji turystycznych, może być związany tylko z rozwojem przemysłu, firm produkcyjnych i innych w sektorze wytwórczym. To znaczy takich, tworzących wartość dodaną.
Burmistrz – ekonomista – ile firm przyciągnął do SSE w obecnej kadencji? Ile rozpoczęło tam choćby budowę zakładu lub produkcję? No właśnie. W mieście oznaczonym symbolem ślimaka – nikt poważny nie rozpocznie biznesu. Dodatkowym ciosem jest uzdrowisko. Ślimak + uzdrowisko = wymarcie miasta, emigracja.
To załóż człowieku fabrykę i zostań przemysłowcem, zatrudnij pracowników, którym zapłacisz godnie a nie tylko biadolisz, narzekasz i marudzisz jak malkontent. Pozdrawiam
I była jeszcze „Morena” i PBK. Ale był to okres „komunizmu”, te firmy były państwowe i ich wynik finansowy był nieznany. Zapewne przynosiły straty, jak większość państwowych firm w tamtym okresie. Teraz mamy kapitalizm, więc żadne firmy nie są przez państwo dotowane (oprócz kopalni) i każda powinna na siebie zarobić, lub …zginąć. Dzisiaj szansą na byt na wolnym rynku i rozwój gwarantują tylko …unijne dotacje. Bez nich żadna firma nie powstanie. Brak rodzimego kapitału wyklucza tworzenie nowych firm, szczególnie dużych i produkcyjnych. Rozwój miasta bez dotacji, to abstrakcja i …polityczny program bolszewików z PiS. Istniejące (jeszcze) w miarę duże firmy prywatne w naszym mieście korzystały i nadal korzystają z unijnych dotacji. Bez nich już dawno mówiło by się o nich w aspekcie historycznym, jak o Kasprzaku, Morenie, Polfie, itd… Więc, o czym tu rozmawiać i przy czym się …jednoczyć. Chyba przy …apelu lub pomniku smoleńskim.
Unijne wsparcie = dotacja. Co będzie kiedy się skończy za kilka lat?
Po upadku większych lidzbarskich firm, upadła kolej. Tam gdzie są szyny jest potencjał na rozwój.
Podstawą jakiegokolwiek rozwoju jest sieć transportu, dobre i bezpieczne drogi, a nie ścieżki rowerowe. Tworzenie ich w tys kilometrów poczytać można za sabotaż gospodarczy.
Zamiast tego można było np. uczynić bezpiecznym odcinek drogi w Miłogórzu, wybudować porządną dorgę do Olsztyna i przejścia w Bezledach. Wówczas przedsiębiorcy, firmy powstawały by same. Wystarczy stworzyć warunki oraz nie przeszkadzać. Od dziesiątków lat parlamentarzyści w Warmii i Mazur nie potrafią wywalczyć niczego wartościowego dla regionu, wywodzą się bowiem z miernoty partyjnej.
Kolej upadła, bo z uwagi na brak pasażerów nie mogła się utrzymać, zwłaszcza na wolnym rynku. Dotacje się skończą, ale firmy dotowane pozostaną. Nowych już nie będzie. Droga do Olsztyna jest odcinkami remontowana, a drogę do Bezled, obecne tuzy partyjne najchętniej …zamkną. Ścieżki rowerowe są budowane w całym kraju i również w zgodzie z „dobrą zmianą”. Na „zgniłym” zachodzie ścieżki rowerowe, to standard. Brak mi informacji, co dla regionu zrobiła i zrobi ta nowa,”dobra” władza. Nadal nie uzyskałem odpowiedzi, z jakiego źródła i dla kogo burmistrz – ekonomista ma wybudować fabryki w naszym miasteczku. Szczytem finansowych możliwości burmistrza (obecnego, następnego) będą podniesione podatki na budowę …pomnika. Na ten „szczytny” cel dotacji nie dostanie… Chyba, że od Ministra …Wojny.
Na zgniłym zachodzie Polacy budujący autostradę zarabiają 5 razy więcej, autostrada jest dużo lepszej jakości i tańsza! Ja wiem że ty akurat jesteś zwolennikiem zysku pod stołem ale nadchodzi kres na takie praktyki. Niedługo ludzie zrozumieją skąd powstały tak wielkie majątki z czasów patologii okrągło stołowej, będzie przykro ale choć sektor budowlany zarobi na budowie więzień.
Jak dwa miliony polaków pójdzie odpocząć w miejsca odosobnienia to zastąpi ich dwa miliony „wyjechanych” z powodu tej patologii- tak więc rachunek się wyrówna.
„Gdzie jest wrak?”. „Gdzie jest wrak?”. „Jarosław Polskę zbaw !”. Wszystko na to wskazuje, że burmistrz dotrzyma słowa i szybciej znajdzie inwestora w strefie wolnocłowej, niż prezydent ściągnie wrak. Obiecywał, że z chwilą objęcia urzędu wrak wróci do kraju. Kłamał, jak w sprawie obniżenia …wieku emerytalnego. No, ale „pierwyj sort” ma do tego prawo… W kłamstwie bolszewicy nie mają żadnych ograniczeń. No, gdzie jest …wrak?
Kolejne perfidne kłamstwo Maciarewicza: Anodina poprosiła o spotkanie… G.wno prawda! O spotkanie poprosił v-ce szef podkomisji „smoleńskiej”. Anodina wyraziła zgodę na spotkanie… To chyba zasadnicza różnica! Jakiej jeszcze prawdy poszukuje ten zakłamany bolszewik?
Głównym zasobem regionu jest krytykanctwo, narzekanie, biadolenie i nieróbstwo , setki pomysłodawców, naprawiaczy, teoretyków stukających swoje żale w klawiaturę, to jest główny zasób miasta i regionu
Nasze zasoby to armia nieudolnych, lidzbarskich urzędników bez kompetencji.